Blogowanie i Vim
Przy pisaniu tekstów do niniejszego bloga nie używam onlineowego edytora (który traktuję raczej jako miły dodatek niż podstawowe narzędzie), używam do tego edytora. Pal sześć jakiego, ważne że dobrego, wygodnego i programowalnego.
Vim z pewnością należy do tej grupy; co więcej, Vim-a można oprogramować nie tylko przy pomocy vimscript (języka skryptowego natywnego dla Vima), ale również przy pomocy Perla, Pythona (zarówno w wersji 2.x jak i 3.x), Ruby, TCL, Lua czy Racket (dawniej mzScheme, dialekcie Schemy). Oczywiście jest to uzależnione od tego, z jakimi dodatkami Vim został skompilowany. Mnie najbardziej interesuje Python w wersji 2.x, który zwykle jest dostępny wprost z pudełka dla każdej ze współczesnych dystrybucji Linuksa.
Jeśli dodać do tego możliwość wykorzystania dowolnego modułu napisanego dla tego języka, to nietrudno sobie wyobrazić blogowanie wprost z Vima.
Dzięki modułowi gdata, który zapewnia komunikację z API googlowych aplikacji, powstał prosty plugin do Vima pozwalający na wygenerowanie artykułu z reST do HTML i wysłanie go na bloga przy pomocy jednej komendy.
Skrypt vimblogger_ft można pobrać z vim.org, lub z bitbucket.